-Hop hop!?Halo!? Jest tutaj jakiś kucyk? Albo ktoś inny?*Siada na ziemi pod jabłonią*

Z nie nacka wyskakuje z dziwnym krzykiem kucyk.
*myśli*Co to za kucyk? Ja go kiedyś widziałam?
-Witaj! Jak masz na imię?

-Hej! Jestem Whiteapple, a Ty? Jak masz na imię? *podskakuję dookoła*

-Ja jestem Sendy. Co porabiasz na farmie rodziny Apple? Nowe dziecko się urodziło?

-Pomagam zbierać jabłka. Czasem mogę też zjeść ich kilka. Są naprawdę pyszne! Chcesz spróbować?

-Już próbowałam. Jestem przyjaciółką rodziny Apple. Często podróżuję i przychodzę tu na noc lub coś zjeść.

-To świetnie! Ja należę do rodziny Apple. Apllejack była moją pra, pra ,pra ,pra babcią. Wszyscy mówią że jestem prawie taka sama jak ona. Chodźmy, poszukamy innych kucyków!

Alicorn przyszedł z jak zwykle ponurą miną na farmę.

-No,chociaż tutaj mnie nikt nie znajdzie.-powiedziała swoim narodzonym,ponurym głosem.
Speeding szybko tak,jak Rainbow schowała się za drzewem.

Zamyślony kucyk nadal myśli czy kiedyś już spotkał tego kucyka.
-Dobrze. Zobaczmy koło cukierni. Tam zaaaawsze jest dużo kucyków. Moja pra, pra, pra, pra babcia znała Applejack.
Kucyki w drodze do Cukierni wiele o sobie opowiadały...

-Warkoczowa lala!-zaśmiała się cichutko.
-A do tego jakiś apple coś tam!Haha!Nie potrafią nawet super błyskawicznego tornado!-zaśmiana powiedziała

Leci z solą w kopytku.
-Szybko, mam mało czasu.
Zawisa nad roślinkami i soli je.
- Już. Powinnam się pozbyć tych wstrętnych pasożytów. -myśli
Siada na ławeczce obok grządek i zasypia.
Razem ze świtem wstaje i wchodzi do środka. Wyciąga stolik i krzesła. Stawia talerzyki, nalewa herbaty i ustawia  szarlotkę. Zrywa kilka jabłek i kładzie na stole.
-Wszystko gotowe. Teraz tylko czekać na moje przyjaciółki.- mówi

-Sieeeeeemka white apple! Dać ci skladnik do mojej ulubionej mieszanki energetycznej?

Stormy pobiegła na farmę.
- Hej, WhiteApple! - zawołała radośnie, skacząc jak Pinkie Pie. - Możemy wpaść?

-Jasne! Siadajcie i zajadajcie. Właśnie zerwałam świeże jabłka. Są naprawdę pyszne. Jest jeszcze szarlotka i herbata. Mogę  zrobić też tą mieszankę energetyczną! Siadajcie!

- Jej, super! Jabłka są pyszne i soczyste - powiedziała Stormy, radośnie gryząc owoc. - Muszę się oprzeć pokusie zjedzenia wszytkich jabłek - zachichotała z pełnym pyszczkiem.

-Jedz ile chcesz, mam mnóstwo jabłek! Przynieść cukier do herbaty? Mam, przyniosę jeszcze jabłecznik.- mówi i idzie do środka po ciasto

-Ok!

Poleciała po trochę chmur

-Dobra!Zmiksuj to z jabłkami i gotowe!

Wtedy przyszedł kucyk,który był nieśmiały.Był to młodszy brat Lisy.Cranky Apple.



-H-h-hej.Sios-strzyczka t-też jest?

(Ten brat jest bardziej jak brat WhiteApple ;) )
- Hej, mały! - powiedziała Stormy. - Jak masz na imię?

-C-crank-ky A-apple...A t-ty?-powiedział z nieśmiałością

-Już się robi.
Stawia jabłecznik na stole. Bierze rzeczy od Lisy. Idzie z powrotem do środka zmiksować wszystko z jabłkami.

- Jestem Purple Stormy - uśmiechnęła się i zwróciła do Lisy. - Nie wiedziałam, że masz rodzinę na farmie! Czyżby WhiteApple była twoją kuzynką?

-Lisa,a t-to kto?
-To jest White Apple.Idz do niej.Ona jest taka jak ty.

Cranky poszedł do White

-Hej White Apple co tam?

-Jeny,mój brat przestał mówić nieśmiało.Dziwne...pewnie dlatego,że mu tak powiedziałam

- To by mogło znaczyć, że masz jakieś moce hipnotyczne - zaśmiała się Stormy. - White, świetne jabłka...

-Tia,a napojek energetyzujący jest świetny.Do dna?-Spytała Stormy.

- Do dna - odparł jednorożec. Wypił energetyk jednym łykiem. - Może jeszcze wybierzemy się nad Lustrzane Jezioro?

-Cześć! Ty jesteś bratem Lisy?
Postawiła na stole napój.
-Może przedstawię Cię mojej młodszej siostrze?
Schyliłam się do niego.

-Tia!-nagle braciszek Lisy szybko położył kopytka na pyszczku

-Przepraszam za takie słownictwo.
*
-No ależ pewnie!I sorry za to co mówię dzisiaj,ale rano zawsze tak mam.

- Haha... WhiteApple, ja też chciałabym poznać twoją siostrzyczkę... - uśmiechnęła się Stormy.

-No proszę White!Aż publiczność stanęła dębahaha!

*

-Także chętnie ją poznam.

-Berry choć tutaj!
Drzwi się otworzyły. Wyszedł źrebaczek

-Cześć, jestem Berry, a Ty?
Podeszła do Cranky Apple.

- Och, jaką masz uroczą siostrzyczkę!

-Ja?Cranky Apple.Widzę że ty też nie masz znaczka.

*

-No siorka nawet spoko.Czekaj przyniosę więcej chmur.

i poleciała po chmury

-Ok,mam chmury.Dodaj je do jabłecznika.

-Dziękuję!- powiedziałam
-Jej! Naprawdę? Jestem słodziutka?- spytała Berry
Wzleciała obok Stormy.
-Ja naprawdę jestem słodka?
Podeszła do Crancy Apple.
-Tak, nie mam znaczka.

- Jabłecznik z chmurami to dla mnie nowość - Stormy oblizała pyszczek. Nagle zdawało jej się, że obok przeleciała Dust. "To tylko halucynacja" mówiła w myślach.

-Proszę,jabłecznik z chmurką!
Postawiłam jabłecznik na stole.
-Berry idź się pobawić z Cranky Apple.
-Jej! Chodź za mną, pokarzę Ci śliczne kwiatki.- pisnęła Berry

-Hej,posłuchaj.Słyszałem o jakiejś ,,Lidze Znaczkowej" Może dołączymy co?

*

-Bo ty nie jesteś pegaziątkiem czy alikorniątkiem.Aż po niebowłosa dajemy na jezioreczko.Ale po śniadaneczku.

- Co to Liga Znaczkowa? - spytała się zaciekawiona Stormy. - Ty nie wiedziałaś o Ponaddźwiękowym Bum, ja nie wiem co to ta Liga - zachichotała.

-To jakaś grupka małych dzieciaków zbierająca znaczki.I ja nie mogę!My niedowidki bo nic nie wiemy haha!

-Muszę iść, pa!
Wzniosłam się w powietrze. Wyczuwałam, że coś grozi Berry. Poleciałam w tamtym kierunku.
-Zaraz wrócę!- Rzuciłam na pożegnanie i poleciałam.

-A no to chyba nic.Ja tam se poczekam.Chcesz trochę?

- Ej, trochę się o nią martwię. Śledzimy ją? - spytała się Stormy Lisy.

-A może poszła do sklepu,po co ją śledzić?Ok przekonałaś mnie.Brat!Zostań z Berry!
-Ok.

Poleciała jak błyskawica

Stormy szybko pobiegła za przyjaciółką. Ze smutkiem opuściła szarlotkę.

Doleciałam na farmę.
-Dzieci szybko, wskakujcie!
-Już się robi!- odpowiedziały
Poleciałam z nimi. Leciałam wysoko, do chmur. Wylądowałam na jednej z nich.
-Dzieci musimy jak najszybciej ruszyć do księżniczki. To nasz jedyny ratunek. Nie ma czasu na wyjaśnienia, pędem do księżniczki.
Chwyciłam źrebaki i pomknęłam do księżniczki.

-O co wszystkim chodzi? Sendy? Czemu nigdzie nie ma moich rówieśników?
-Są, są.A tamten chłopczyk? I tamta dziewczynka koło niego?
Samantha szybko pobiegła do rówieśników.
-Cześć! Ja jestem Samantha. A wy? Ja cie! Też nie macie znaczków! Jak ja.

Na farmie zawitał pewien gość. To była ona. Fluttershy. Tylko była trochę... inna.



Nie odzywała się. Tylko podniosła kopyto i spuściła głowę w dół. Wydawała się być dorosła. Co się dzieje z Equestrią?

- To jesteś ty? Prawdziwa Fluttershy? Wow! A gdzie twoja rodzina? - zaczęła rozgadywać się Stormy. - Bo ja jestem potomkinią Pinkie Pie, Whiteapple AppleJack, Grey księżniczki Celestii... Chyba tyle. Gdzie jest TWOJA rodzina?

Fluttershy podarowała Stormy kartkę z takim napisem:

,, Nie idźcie do Cukrowego Kącika. Uważajcie na Pinkie Pie. To nie żart... Jak spotkacie Rozbieloną Twilight, słuchajcie jej. Ona wam pomoże. "

Wtedy gdy podarowała jej kartkę, powiedziała swoim Cichym głosem.

- ... Nie ma czasu na pytania... Ostrzeż innych.

Wtedy wybiegła z farmy, a Ponyville zostało zarażone mroczną mocą Flower Dust. O co chodzi w tej zagadce?

- Jak to uważać na Pinkie Pie? - zezłościła się Stormy. - To moja  pra ileśtam babcia! Nie możemy jej ufać, Lisa! To Fluttershy, zaraz się pewnie schowa. Nie, to nie może być ona. One wszystkie wieki temu zginęły. Ich cząstki są jedynie w ich potomkach! Lisa, nie możemy jej słuchać!

Wtedy gdy się znalazła na farmie, zobaczyła kogoś znowu. To był kolejny kucyk Elementu Harmonii. Applejack.


Wtedy Applejack zaczęła mówić do Lisy.

- ... Pomóż mi... Proszę... Jak ja będę normalna... - Gdy mówiła opadała ze zmęczenia. Speeding do niej podbiegła.
- ... Zobacz... Tam jest Whiteapple... jej daj pomocy a nie... mi...
- O nie kochana! White i ty idziecie ze mną!
Gdy to powiedziała podbiegła najpierw do Whiteapple pracującą przy szkodnikach.
- White! Musisz ze mną iść. To ważne. Zobacz, że nad Ponyville zapanował Chaos. Ty jesteś jednym z kucyków który może nam pomóc. Choć!
Gdy to powiedziała podbiegła do Applejack.
- No po co mnie... wleczesz... ?
- Idziemy! Ty też tam idziesz.


(- No to chodź to tego Kącika. Jeżeli to prawda to jest to prawdziwa Fluttershy.

Razem ze Stromy poszła do Cukrowego Kącika. Według listu mają tam nie iść. Niestety dziewczyny nie słuchały tego co Fluttershy mówi.)

Poza grą

To zaznaczone w nawiasie to poprzedni zapis przed edycją.